23 sty 2013

Na kanapie siedzi leń!

Nic nie robi cały dzień! Na szczęście nie o sobie tak piszę (ba, ja to wielkie przeciwieństwo, nie wiem w co rączki włożyć). Leń będzie na końcu, najpierw moja nowa miłość czyli sznury koralikowe, tym razem więcej i skończone. Pomysł na cieniowane kordonki i toho przeźroczyste ukradziony niecnie od Weraph.


 Jedna z tych bransoletek zrobiona jest z całkiem przeźroczystych koralików, a druga z lustered dlatego troszkę się różnią (taki też był zamiar ;). Dodatkowo gąsieniczka, która zawładnęła moim sercem, z projektu Weraph.

 Kolczyki kuleczki w pięknym kolorze grejpfruta i nieudane pierwsze próby filcowania...nie jestem zadowolona z efektu, dlatego pewnie minie dużo czasu zanim znowu sięgnę po filc.


I triumf haftowy, czyli skończony feniks. Nawet zrobiłam mały filmik...słabizna, ale co mi tam :D


I na sam koniec wspomniany wcześniej LEŃ. Moja siostra bawiła się zdjęciami ze świąt, a efekt jest właśnie taki: (niżej potwierdzenie, że leń całe życie spędza w tej pozycji )

 
Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko w te mroźne wieczory :*

4 komentarze:

  1. Cudne koraliki :-)
    Podziwiam, bo niestety sama nie umiem... Piękne prace.
    Zdjęcia lenia - cudne :-) Mój leń też tak często leży :-) A najbardziej lubi, jak pańcia z rana masuje brzuszek :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne i bardzo pracochłonne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne biżutki. Leń uroczy. Filcanek jest słodki - nie wiem, czemu nie jesteś zadowolona :P. no i gratuluję skończenia feniksa ^^

    OdpowiedzUsuń