Ufff.....strasznie dawno mnie tu nie było. To nie znaczy, że nic nie robiłam...Owszem znacznie mniej mam czasu na dziubanie ogólnie rozumiane, ale czasem coś tak dla "odpoczynku" zrobię. Tylko już nie znajduję czasu żeby wrzucać. I tym sposobem nie wywiązałam się z TuSalowej umowy, bo po prostu nie miałam głowy do tego. Wszystkich uczestników przepraszam, ale za to konkurencja mniejsza :P Tak mnie jakoś wzięło ostatnio na różowy, chociaż nie przepadam za tym kolorkiem. Powstał (w dużym przedziale czasowym ;) komplet pseudoślubny - bransoletka i naszyjnik, który nie chciał się ładnie ułożyć do zdjęcia. Wyszydełkowałam też naszyjnik z perłowego kordonka z paroma koralikami, które się schowały :] . Jeszcze jedna bazgroła i małe kolczyki z gwiazdką. Upały w Wiśle są nieznośne i nie da się pracować, choć trzeba. Mam nadzieje, że kolejny post pojawi się trochę szybciej :D . Pozdrawiam wszystkich i wysyłam powiew wiatru znad górskiego strumienia.
Ale cudeńka znowu zrobiłaś!!!!!!
OdpowiedzUsuńśliczności ^^
OdpowiedzUsuń