Wróciłam w tym tygodniu do koralików, tak zamiast pakowania się :P Jestem przerażona przeprowadzką, a dokładniej spakowaniem i przewożeniem całego mojego majdanu. Dlatego odstresowuję się dzióbiąc w koralikach. Powstały dwa naszyjniki, Celtic i Sparta ( nie ma jeszcze zapięcia bo się okazało, że nie inwestowałam w złoto;( ), projekty znalazłam w książce "Netting all the way", także na bransoletkę. Ona także nie ma szczęścia i zapięcia jeszcze nie wymyśliłam, ale jest piękna i myślę o niej jakoś tak ślubnie. W ogóle ostatnio mam za dużo pomysłów na biżuterię ślubną. Na szczęście na razie ich nie realizuję :P
piękne naszyjniki i biżuteria ^^
OdpowiedzUsuńMusisz częściej się pakować i żyć na wysokich obrotach, wtedy robisz cudeńka!!
OdpowiedzUsuńA gdzie się spieszysz???
do Wisły. Do pracy. Zaczynam od 1 kwietnia i do tego czasu muszę już być przeprowadzona. Tylko po dzisiejszym pakowaniu książek przerósł mnie ogrom przedmiotów w które obrosłam :P Spakowałam 3 półeczki książek i wyszły 4 duże kartony, a to około 1% mojego dobytku..:) A jeszcze zaangażowałam się w robienie zaproszeń ślubnych znajomym i to na już :D Także do końca marca na pewno będą wysokie obroty, a potem pewnie jeszcze wyższe, ale chęć do robótkowania coraz większa :D Nawet mam już sto pomysłów jak upiększać mój przyszły pensjonat moimi tworami :)
UsuńNie zazdroszczę Ci tej przeprowadzki, to zawsze sporo roboty i przeświadczenie posiadania mnóstwa rzeczy które są nam względnie potrzebne, Mnie też czeka taka przemiana.
OdpowiedzUsuńJak już będziesz w tej Wiśle to odezwij się do Mnie na mejla,może Cię odwiedzę. Ostatnio nie mogłam zamieścić komentarza u Ciebie.
miłej pracy i bez stresu