Jedna z tych bransoletek zrobiona jest z całkiem przeźroczystych koralików, a druga z lustered dlatego troszkę się różnią (taki też był zamiar ;). Dodatkowo gąsieniczka, która zawładnęła moim sercem, z projektu Weraph.
Kolczyki kuleczki w pięknym kolorze grejpfruta i nieudane pierwsze próby filcowania...nie jestem zadowolona z efektu, dlatego pewnie minie dużo czasu zanim znowu sięgnę po filc.
I triumf haftowy, czyli skończony feniks. Nawet zrobiłam mały filmik...słabizna, ale co mi tam :D
I na sam koniec wspomniany wcześniej LEŃ. Moja siostra bawiła się zdjęciami ze świąt, a efekt jest właśnie taki: (niżej potwierdzenie, że leń całe życie spędza w tej pozycji )
Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko w te mroźne wieczory :*
Cudne koraliki :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo niestety sama nie umiem... Piękne prace.
Zdjęcia lenia - cudne :-) Mój leń też tak często leży :-) A najbardziej lubi, jak pańcia z rana masuje brzuszek :-)
Pozdrawiam serdecznie.
śliczne i bardzo pracochłonne :)
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuńśliczne biżutki. Leń uroczy. Filcanek jest słodki - nie wiem, czemu nie jesteś zadowolona :P. no i gratuluję skończenia feniksa ^^
OdpowiedzUsuń